Pierwsza próba qso via SO-50 satellite
Myślałem że to trudniejszy temat, dlatego tyle lat zwlekałem, polecam Robciu, dla mnie niesamowite wrażenie robi czekanie na przelot. Ta cały zgiełk aby czegoś nie zapomnieć i żeby zdążyć. Nagle słyszysz najpierw lekkie szumy, czyli ktoś już próbuje a sat już niedaleko. Dreszcz emocji żeby podołać zadaniu. W przypadku SO-50, gdyby się zdarzyło że nikt nie nadaje, trzeba otworzyć przemiennik innym subtonem niż do Qso "74.4 Hz" gdy nadajesz to 67.0 Hz. Qrg nadawcza 145.850 MHz. Programy pokazują kiedy będzie najlepszy przelot, im większy kąt elewacji tym lepiej (łatwiej).
Temat mnie zainteresował po raz kolejny. Kiedyś z Darkiem szykowaliśmy sprzęt do tej satelity, mieliśmy próbować z góry Wszystkich Świętych wiosną 2016 roku. Dlatego jemu dedykuję moje próby zrobienia qso, bo wiem że mu tak bardzo zależało na tym jak mi.

p.s okazuje się że bardziej efektywna "antena" (po małych kosztach) do łączności sat jest taka trzymana w ręce (lekka na tyle żeby wytrzymać przelot - zwykle do 14 min.) od dużej kierunkowej w na stałe w poziomie. Chociaż można się pokusić o takie przeloty gdy sat jest na horyzoncie w bliskim kierunku do anteny.

Do usłyszenia z orbity
,)


  PRZEJDŹ NA FORUM